No i przyszedł czas na próbę sił w pieczeniu bułeczek😀 Wprawdzie pierwsza blacha bardziej przypominała ciasteczka, ale już kolejna pełna była puszystych, słodkich i pachnących bułeczek! Mniam, mniam😀
Bułeczki scones:
1. 1 szklanka mąki.
2. 2 łyżeczki proszku do pieczenia
3. szczypta soli
4. ¼ szklanki drobnego cukru
5. ¼ kostki masła
6. 1 jajko
7. pół szklanki mleka.
8. garść rodzynek
Wszystkie suche składniki: mąkę, cukier puder, proszek do pieczenia i sól mieszamy w misce. Dodajemy pokrojone na kawałki zimne masło i zagniatamy do uzyskania drobnej kruszonki. Można zrobić to w mikserze.
Jajka roztrzepujemy z mlekiem. Mokre składniki wlewamy do suchych składników. Nie wszystko! Zostawiamy sobie ok. 2 łyżek płynu, żeby potem posmarować nim bułeczki. Składniki zagniatamy lub wyrabiamy w mikserze aż do powstania jednolitego ciasta. Pod koniec wyrabiania dodajemy rodzynki. Gotowe ciasto przekładamy na blat oprószony mąką.
Ciasto rozwałkowujemy na grubość ok 1,5 cm podsypując w razie potrzeby mąką. Jest tak delikatne, że można też spłaszczyć je rękami. Szklankę lub foremkę maczamy w mące i wykrawamy kółeczka.
Wykrojone bułeczki przekładamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Smarujemy resztką jajek z mlekiem. Pieczemy w piekarniku rozgrzanym na 220 stopni przez ok. 15 minut.
Gotowe bułeczki podajemy na ciepło z masłem i dżemem. W Anglii często serwuje się je z tzw. clotted cream, czyli gęstą maślaną śmietaną. Bułeczki można przechowywać przez kilka dni pod przykryciem w temperaturze pokojowej, ale najlepsze są na zaraz po upieczeniu.